Dobrym przykładem analizowania kosztów może być ściana trójwarstwowa z warstwą elewacyjną zbudowaną z cegły klinkierowej. Pozornie jest to jeden z droższych wariantów, ale dokonując porównań, najczęściej zapominamy, że ściana taka nie wymaga tynkowania ani malowania. W przypadku ścian jedno- i dwuwarstwowych ocieplonych metodą lekką mokrą jest ono natomiast niezbędne.
Poważne różnice pomiędzy planowanymi a rzeczywistymi wydatkami mogą pojawiać się w przypadku okresowych promocji oferowanych przez dostawców. Wynikają również często ze sposobu prowadzenia budowy albo różnych kosztów robocizny w poszczególnych regionach kraju.
Warto pamiętać, że zatrudnienie „taniej ekipy", szczególnie do budowy ścian w skomplikowanej technologii, prawie zawsze oznacza kłopoty. Planowane oszczędności są przeważnie „zjadane", chociażby przez zniszczony materiał i konieczność wielokrotnych poprawek. Warunkiem absolutnie niezbędnym do rozpoczęcia prac murarskich jest więc dokładna umowa i kosztorys. Ponieważ jednak ten ostatni bywa przeważnie tylko orientacyjny, na wszelki wypadek warto doliczyć do niego 10-15%. Taka wersja będzie zdecydowanie bardziej realna.
Dobrze sporządzona umowa powinna zawierać zasadę, że płatności są dokonywane jedynie za prace do końca wykonane! To jedno z ważniejszych zabezpieczeń, które chroni inwestora przed przepłacaniem. W przypadku poważnych nieporozumień z wykonawcą daje też dobrą pozycję negocjacyjną.
Jeżeli nie znamy się na „budowlance" i nie dysponujemy dużą ilością wolnego czasu, to wykonanie stanu surowego najlepiej zlecić firmie. Należy jednak pamiętać, że taka budowa może okazać się znacznie (nawet dwukrotnie) droższa niż dom stawiany systemem gospodarczym (przy udziale prac własnych).
Z kolei do niezaprzeczalnych zalet takiego rozwiązania trzeba zaliczyć święty spokój. Nie musimy zaprzątać sobie głowy zaopatrzeniem (a paradoksalnie dziś, po latach obfitości, problem ten znów powraca), nie martwią nas zmarnowane nadwyżki materiałów, czy popękane w transporcie bloczki.
Nie interesują nas zabezpieczenie budowy i ewentualne kradzieże. Trzeba jednak pamiętać, że nawet najdokładniej sporządzona umowa nie powinna usypiać czujności inwestora. Działania robotników należy co jakiś czas uważnie kontrolować. Jeżeli nie mamy pojęcia o budownictwie, to najlepiej będzie, jeśli wyręczy nas fachowiec (np. inspektor nadzoru inwestorskiego).
Stawiając przede wszystkim na oszczędności, można wziąć na siebie obowiązek zaopatrzenia budowy w materiały (najczęściej oznacza to nie tyle osobisty dowóz, ale długie godziny spędzane przy telefonie). Jest to zajęcie czasochłonne, ale z roku na rok staje się coraz mniej kłopotliwe (zwłaszcza w sąsiedztwie dużych aglomeracji, gdzie działa wiele hurtowni i składów budowlanych). Z uwagi na występujące okresowo braki różnych materiałów, towar warto rezerwować z wyprzedzeniem.
Podejmując ww zadania można zaoszczędzić od kilkunastu do kilkudziesięciu procent wartości całej inwestycji. Większość wykonawców narzuca bowiem sporą marżę na kupowane przez siebie materiały. Robią to nawet ci, którzy deklarują zakup po preferencyjnych cenach i darmowy transport. Samodzielność niesie jednak również pewne ryzyko. W przypadku kradzieży materiałów, straty trzeba pokrywać z własnej kieszeni.
Oszczędności będą oczywiście największe, jeśli zdecydujemy się budować ściany samodzielnie. W przypadku prostej technologii jedno- lub dwuwarstwowej oraz materiału łatwego w obróbce (np. betonu komórkowego) praca taka niesie niewielkie ryzyko, gdyż wymaga jedynie podstawowej wiedzy. Trzeba też zapewnić sobie nadzór specjalisty i na dłuższy czas zapomnieć o wolnych weekendach.
(Fotografia tytułowa: Xella)
Najczęściej komentowane