Jednak słowo „komfort" bywa często rozumiany na różne sposoby. Warto więc prześledzić najważniejsze właściwości ścian zewnętrznych. Wiedza taka ułatwia dobranie odpowiednich materiałów oraz sposobu budowy.
Ciepłochronność (termoizolacyjność) jest cechą, do której większość inwestorów przywiązuje największą wagę. Trudno się zresztą dziwić, gdyż stopień ciepłochronności przesądza o tym, czy dom będzie ciepły zimą oraz chłodny latem.
Uzyskanie właściwej ciepłochronności jest najtrudniejsze w przypadku ścian jednowarstwowych. Ściana tego rodzaju ma naturalne słabe punkty, przez które ucieka energia cieplna. Są to na przykład miejsca styku z wieńcem, a także nadproża okienne i drzwiowe. Warto podkreślić, że niechlujne wykonawstwo i lekceważenie zasad wznoszenia tego rodzaju konstrukcji może znacznie pomnożyć ilość tego rodzaju miejsc.
Technologia dwuwarstwowa pozwala wyeliminować miejscowe ucieczki ciepła, ale zdecydowanie najłatwiej jest zwiększyć ciepłochronność, pogrubiając warstwę izolacji w ścianie trójwarstwowej (trzeba dla niej przewidzieć szerszy fundament!). Natomiast pogrubianie samego muru nie przynosi wymiernych efektów - termoizolacyjność wzrasta minimalnie, za to koszty materiałów i robocizny w sposób znaczący. Warto także pamiętać, że grubsza ściana oznacza automatycznie mniejszą powierzchnię użytkową domu.
Wytrzymałość muru jest cechą niezwykle istotną. Wszystkie dostępne na rynku materiały ścienne zapewniają nośność odpowiednią dla domu jednorodzinnego (do kilku kondygnacji). Kłopoty mogą pojawić się właściwie tylko wówczas, gdy inwestycja obciążona jest poważnymi błędami projektowymi lub wykonawczymi. Ich skutkiem bywają na przykład pęknięcia ścian spowodowane punktowym naciskiem (np. słupów nośnych). Na szczęście tego rodzaju uchybienia zdarzają bardzo rzadko. Doświadczony inspektor nadzoru wyłapuje je przeważnie bez większego kłopotu.
Paroprzepuszczalność bywa cechą przecenianą, szczególnie przez tzw. „znawców tematu". Jest ona przez nich rozumiana jako zdolność ściany do zapewnienia wymiany powietrza z otoczeniem (często używane jest określenie - „oddychanie"). Tak naprawdę, cecha ta jest jednak istotna przede wszystkim przy doborze: rodzaju ocieplenia, tynku oraz powłok malarskich, którymi będą wykończone ściany warstwowe.
Jeśli nie zostanie uwzględniony odpowiedni opór dyfuzyjny materiałów, może dochodzić do wykraplania się pary wodnej w przegrodzie. Opór ów powinien wzrastać w kierunku od zewnątrz do wewnątrz przegrody (najniższy w warstwie elewacyjnej, najwyższy w warstwach wewnętrznych ściany). Wracając zaś do wspomnianego „ oddychania" - paroprzepuszczalność ściany nie jest w stanie zastąpić wydajnej wentylacji!
Zdolność do akumulacji ciepła i pary wodnej jest z kolei wśród inwestorów niedoceniana. Tymczasem cecha ta może przynieść bardzo wymierne korzyści. W uproszczeniu jest to zdolność ścian do pochłaniania, przechowywania, a w miarę potrzeb również oddawania ciepła oraz wilgoci.
Duża akumulacyjność murów tworzy wewnątrz domu warunki sprzyjające mieszkańcom, poprzez stabilizację temperatury i wilgotności powietrza. Cecha ta pozwala również zaoszczędzić sporo pieniędzy dzięki redukcji wychładzania domu wieczorami oraz nocą. Zdolność tę można najbardziej docenić w przejściowych porach roku, a więc wiosną i jesienią.
Posiadacze domu wzniesionego z materiałów o dużej akumulacyjności cieplnej (np. bloczków silikatowych lub pustaków ceramicznych z ociepleniem wełną mineralną bądź styropianem) mogą wówczas bardzo efektywnie wykorzystywać promieniowanie słoneczne. Cechy tej nie mają natomiast budynki o konstrukcji szkieletowej, a więc popularne „kanadyjczyki".
Ściany o wysokiej akumulacyjności pary wodnej przyczyniają się z kolei do powstania w domu zdrowego klimatu. W tym przypadku najistotniejsze znaczenie mają: materiał warstwy konstrukcyjnej oraz rodzaj powłoki, jaką przegroda będzie wykończona od wewnątrz. Pochłanianie nadmiaru wilgoci i oddawanie go w sytuacji, gdy powietrze w domu z jakichś przyczyn ulega wysuszeniu, to cecha niezwykle ważna, gdyż wytwarzanie owej wilgoci (np. przez ludzi, zwierzęta czy też sprzęty gospodarstwa domowego) ulega w ciągu doby sporym wahaniom.
Ściany zewnętrzne o właściwościach akumulacyjnych doskonale zdają egzamin w domach, które mają charakter wielopokoleniowego, rodzinnego gniazda (w budynkach takich prawie zawsze ktoś przebywa). Materiałami sprawdzającymi się najlepiej, jeśli wziąć pod uwagę właściwości akumulacyjne, są pustaki ceramiczne i bloczki silikatowe zastosowane w technologii trójwarstwowej.
Izolacyjność akustyczna okazuje się szczególnie ważną cechą, gdy działka pod dom znajduje się w sąsiedztwie uczęszczanej drogi, linii kolejowej, lotniska lub zakładu przemysłowego. Należy też pamiętać, że nawet niewielki warsztat rzemieślniczy może zatruć życie domownikom, jeżeli w wyniku procesu produkcyjnego powstaje hałas.
Ponieważ zdolność do tłumienia dźwięków uzależniona jest wprost proporcjonalnie od masy powierzchniowej ściany, najlepszą izolacyjność akustyczną zapewnią masywne przegrody trójwarstwowe z silikatów ocieplonych wełną mineralną.
Szybkość budowy - mury jednowarstwowe, do budowy których użyto lekkich bloczków z betonu komórkowego, można wznosić znacznie szybciej, niż ściany trójwarstwowe, ocieplone wełną mineralną. Jednak jeśli wziąć pod uwagę tempo budowy, to nad wszystkimi technologiami murowanymi w zdecydowany sposób góruje budownictwo szkieletowe. W przypadku użycia tej technologii, dom może być wzniesiony i zasiedlony w kilka tygodni! W przypadku budynku murowanego jest to absolutnie niemożliwe. Chociażby ze względu na konieczność osuszenia konstrukcji z tak zwanej wilgoci technologicznej.
Łatwość budowy okazuje się często cechą decydująca, gdy inwestor planuje stawiać ściany samodzielnie lub powierzyć prace mało doświadczonej, taniej ekipie. Zdecydowanie najrozsądniejszym wyborem będzie w takim wypadku ściana jednowarstwowa (chociażby z ceramiki poryzowanej, betonu komórkowego lub keramzytobetonu).
Jeżeli zależy nam na wysokiej termoizolacyjności murów, warto wybrać etapowaną budowę ścian dwuwarstwowych. Budynek, którego konstrukcję wznosi się równie prosto, jak w przypadku ścian jednorodnych, wykończa się od wewnątrz i zasiedla. Ocieplenie ścian można natomiast wykonać w innym dogodnym dla siebie terminie. Nie warto jednak tego kroku odkładać w nieskończoność. Ogrzewanie domu z nieocieplonymi ścianami kosztuje bowiem bardzo słono.
Niska bezwładność cieplna to cecha budynków, których ściany słabo akumulują ciepło. Jest ona najbardziej pożądana w budynkach wykorzystywanych sezonowo, a także w domach całorocznych, w których lokatorzy przebywają głównie wieczorami, nocami i w weekendy. Ponieważ taki tryb życia jest obecnie dosyć często spotykany, warto dogłębnie rozważyć jaką bezwładność cieplną powinny mieć ściany wznoszonego domu. Jej niska wartość pozwala bardziej efektywne wykorzystanie możliwości nowoczesnych kotłów, grzejników oraz programatorów.
Dzięki odpowiedniej automatyce, temperaturę pomieszczeń można znacząco obniżyć w czasie nieobecności domowników i podnieść ją szybko tuż przed ich powrotem. Możliwości takie stwarzają lekkie ściany, które pochłaniają niewiele ilości energii cieplnej. Niską bezwładność cieplną mają budynki wznoszone w technologii szkieletowej, a w przypadku domów murowanych: beton komórkowy z ociepleniem lub bloczki z wkładką izolacyjną.
(Fotografia tytułowa: A. Rembisz)
Najczęściej komentowane